wtorek, 30 października 2012

Rozdział 1. Dobrze wie już, że my się nie dzieli przez trzy


Wiola. 21 lat. Niebieskie oczy. Rude włosy z blond odrostami, zniszczone ciągłym malowaniem. Kilka kilogramów nadwagi. Złamane serce. Jeszcze niedawno miała u swojego boku cały świat. Wysoki, niebieskooki,czarnowłosy świat. Czuła, że gdy jest w jego ramionach, jest bezpieczna. To był jej azyl. Jednak jedna krótka chwila zburzyła jej dotychczasową harmonię.
Wiola nie zależy do kobiet, za którymi mężczyźni oglądają się na ulicach. Ma ok. 168 cm wzrostu i generalnie więcej ciała do kochania.Mieszka w Lublinie, mieście zapomnianym przez wszystkich- od polityków, po muzyków. Niewiele się tu dzieje. Czasem jakiś ciekawy koncert. Wiola strasznie lubi koncerty. W końcu sama jest wokalistką lubelskiego zespołu. Bardziej podwórkowego, garażowego. Ale grają reggae i robią to co kochają. Jak na razie grają tylko covery, ale marzą o karierze, płycie, całym tym zamieszaniu. Wiola studiuje filologię germańską. Będzie nauczycielką. Nigdy nie chciała nią być,niemiecki- od podstawówki na przekór wszystkim lubiła ten język, ale… dlaczego do cholery nie przyjęli jej na to dziennikarstwo? Nie jest najlepszą studentką, jest najzwyczajniej leniwa.Jednak zawsze jakoś zalicza kolokwia i egzaminy „byle na trzy”.
Jest połowa marca. Pogoda jak na tę porę roku jest wyjątkowo cudowna. Słońca nie zakrywa ani jedna chmura, temperatura przekracza 20 kresek.Wiosna jest cudowna. Wiola jednak nie ma ochoty opuszczać swojego pokoju.Mieszka w nim ze swoją przyjaciółką z roku, Karoliną. Tylko czy one nadal są przyjaciółkami? Sytuacja się skomplikowała. Karolina. Zawsze miała o sobie wygórowane zdanie. Uważała, że wszyscy ją uwielbiają, że jest najpiękniejsza,najmądrzejsza, w ogóle naj. Tak już jest z rozpieszczonymi, najmłodszymi dziećmi. Uważa się za pępek świata. Fakt, nie można jej odmówić urody,inteligencji. Zawsze z klubach zdobywała najfajniejszych facetów. W końcu który by nie poleciał na te brązowe włosy, zielone oczy, na tę talię. Jednak pomimo swoich zalet, jest najbardziej irytującą osobą na świecie znaną Wioli i ostatnio osobą, której nie ma ochoty oglądać.
Wiola leży na swoim łóżku pod oknem gapiąc się w sufit. Ma w głowie setki scenariuszy, co powie Jemu, gdy Go zobaczy. Chociaż  wcale nie chce go widzieć. Łzy napływają jej do oczu, ale stara się być twarda. Nie chce wylać ani jednej łzy więcej przy swojej koleżance z pokoju. To właśnie w tym momencie Karola wyrwała ją z rozmyślań.
- Wiola. Ja już dłużej tak nie mogę. Wiem, że zrobiłam Ci okropne świństwo. Że wszystko jest nie tak jak powinno. Ale do cholery! Nie chcę zniszczyć dwóch lat naszej przyjaźni! Kocham Cię i chcę…
- Nie chcesz niszczyć naszej przyjaźni? – przerwała jej Wiola.
- Nie!
- Ale właśnie to zrobiłaś. – spojrzała na wyświetlacz telefonu – zrobiłaś to 2 dni i 7 godzin temu.
- Ile razy mogę Cię jeszcze przepraszać? Jak masz zamiar dalej ze mną mieszkać? Codziennie widujemy się na uczelni!
- To proste. Do końca roku zostały tylko 3 miesiące. Później Ty wyjeżdżasz do Berlina, a ja zostaję tutaj. Sprawa się rozwiązuje. Nie będziemy się już widywały. A te 3 miesiące?Proszę Cię! Potrafię ignorować ludzi, którzy mnie skrzywdzili. Jestem silna. I właśnie wypowiadam do Ciebie ostatnie słowa w moim życiu więc dobrze je zapamiętaj. Byłaś moją przyjaciółką. Nie raz śmiałyśmy się i płakałyśmy razem.To w tym pokoju przeżyłyśmy najlepsze chwile naszego studenckiego życia. Nigdy nie zapomnę ile dobrego było między nami. Ale do cholery!  Nie zapomnę tego co powiedziałaś o mnie do mojego fac… do byłego faceta. Tego co zrobiłaś. Był dla mnie wszystkim, ale teraz jest nikim. Także, kochana, życzę Ci szczęścia w życiu i lepszych przyjaciół niż sama jesteś. Adieu.
Odwróciła się twarzą do ściany. Założyła słuchawki i włączyła swoją ulubioną ostatnio piosenkę. W uszach brzmiały jej słowa „…dobrze wie już, że my, się nie dzieli przez trzy, z młodszymi koleżankami…”. Leżała tak kilka godzin i rozmyślała nad swoim życiem. W tym momencie usłyszała słowa Karoliny, które wypowiadała do telefonu „ Jesteś już na miejscu? Ok. Już otwieram”. Wiola wstała, żeby zrobić sobie już chyba 38 herbatę tego dnia. I gdy wychodziła z pokoju, zobaczyła na przedpokoju Jego.  Wszystkie uczucia, cały ból, wszystko wróciło. Chciało jej się płakać, jednak to nie w jej stylu pokazywać swoje słabości. Uśmiechnęła się do Niego i Karoli mówiąc:
 - Gratuluję. Nasza nowa para. Życzę szczęścia.
Jednak On od razu jej przerwał.
-Wiola nie wygłupiaj się. Wiesz, że Cię kocham i chcemy wszystko wytłumaczyć.
Tyle razy słyszała jak bardzo ją kocha. Jak nie może żyć bez niej. Słyszała ten głos, który koił każdy ból, a teraz wbijał nóż w jej serce.Zebrała się w sobie i odpowiedziała.
- Ok. Nie róbcie scen tutaj bo dziewczyny są u siebie w pokoju. Idźcie do naszego. Ja zrobię herbatę i w końcu porozmawiamy. 
Poszli. Jednak wiola nie chciała rozmawiać i teraz wyjaśniać. Gdy tylko zamknęły się drzwi od pokoju założyła buty i wybiegła z mieszkania. Wykręciła numer swojej najlepszej przyjaciółki: „Asia? Jesteś w domu? Muszę z Tobą pogadać. Wszystko się popieprzyło. Błagam. Bo zaraz zwariuję albo coś sobie zrobię. Jezu, sytuacja jest chora a ja już nie mogę. Nie mam siły  na udawanie, że wszystko jej dobrze, że jestem twarda. Halo? Jesteś tam?”.„Jestem- usłyszała w odpowiedzi- wpadaj do mnie.”.
Gdy się rozłączyła zobaczyła w telefonie 4 nieodebrane połączenia i jeden SMS. Wszystko od Niego. „Dlaczego uciekłaś? Błagam Cię. Porozmawiajmy. Będę w Lublinie do wieczora, zatrzymałem się tam gdzie zawsze. Przyjedź do mnie. Wróć. Bez Ciebie to już nie to samo.Kocham Cię. Zbyszek”.  „Boże”- krzyknęła nie zwracając uwagi na ludzi na ulicy. Biła się z myślami, jak bardzo go nienawidzi i kocha jednocześnie. Czy to w ogóle jest możliwe? W drodze do Asi wyszukała w telefonie numer do Jego najlepszego przyjaciela. Zawsze się lubili. Musi z nim porozmawiać. Tylko gdzie jest ten cholerny numer?! Jest! Michał Kubiak. Czas na rozmowę, która nie będzie łatwa.Michał pewnie już wie, dlatego nie musi mu opowiadać. Potrzebuje chwili rozmowy z kimś życzliwym. Ale już wie, że znowu wyleje przy rozmowie litry łez.

1 komentarz:

  1. U początku myślałam, że Karolina to wredna kobieta jest, ale widzę, że nie aż tak, skoro chce z powrotem spiknąć Zbycha i Wiolkę. Bardzo ciekawe, really.

    OdpowiedzUsuń